Z czym nam się kojarzą luksusowe domy? Z przepychem? Magią szkła? Jeziorem zaraz przy domu? Właśnie. Wizje luksusowych domów są różne, ale każda z nich można podsumować jednym czasownikiem – szokują. Bo mają szokować.
Dom z luksusu
Domy luksusowe przede wszystkim kojarzą nam się z pięknem i nowoczesnością. Ta nowoczesność jest definiowana przez bogactwo – ogromną posiadłość, stworzoną z wysokiej jakości materiałów, nierzadko na przykład ze szkła. Szkło stanowi ściany budowli, dzięki czemu mamy wrażenie, że dom jest lekki i bardzo drogi w budowie, a także, jeżeli chodzi o temat gospodarki domowej. Szkło, już w takiej ilości, jak na przykład wykorzystane do zbudowania jednej ściany, jest w naszym odczuciu bardzo drogie, dlatego wystarczy, że w naszym projekcie poprosimy o próbę stworzenia oszklonej ściany. Dzięki temu nawet prosty dom, który nie jest tworzony specjalnie pod tego rodzaju luksus, wyda się przechodniom dużo bardziej ciekawszy i bogatszy. Czy jednak warto inwestować w luksusowe domy? Co możemy osiągnąć po postawieniu wielkiego domu, przypominającego ówczesne zamki z ubiegłych wieków, przypominające pałace książąt i wyższej szlachty? Nowoczesne rozwiązania są dużo ciekawsze niż tworzenie budynków, które kuszą wszystkim, potencjalnych włamywaczy. Czy aby na pewno chcemy popisać się przed światem, a może jednak wolimy nowoczesną praktyczność, która pozwoli nam się bardziej cieszyć domem?
Luksus pisany inaczej
W mojej definicji domem luksusowym może być dom, który jest mocno energooszczędny. Jego budowa zazwyczaj pochłania masę środków, ale tylko dlatego, by w miesiącach użytkowania zwrócić się nam z nawiązką. Domy energooszczędne są pierwszymi w kolejce, aby uznać je za luksus XXI wieku. Powód jest prosty. Nowoczesność, owszem, równa się wygląd, ale równa się także praktyczność. Praktyczność domów, które pożerają minimum środków przy maksimum użytkowości, jest na wagę złota i żadna ściana ze szkła nie zapewni nam tego, co dom energooszczędny. Warto o tym pamiętać, podczas rozmyślania o przyszłym domu.